" Przygoda z chomiczkiem"
( Rozdział 4)
" Zarabianie pieniędzy i odkrycie sekretu dziewczyny"
- Kto ty jesteś? ( zapytałam)
- Ja jestem Blanka.
- Jednak nie jesteś straszna ( powiedział Edek)
- Oczywiście że nie.
- What are you doing here? ( Co ty tutaj robisz)
- Ukrywam tu pewien sekret.
- Powiedz nam jaki sekret ( Powiedział Edek)
Byliśmy bardzo ciekawi co ona tam ukrywa.
Chcieliśmy się dowiedzieć jaka jest jej tajemnica.
- Nie powiecie nikomu.
- Oczywiście że nie ( Powiedziałam)
- No ( nie)
- Ok chodźcie za mną.
Nie mogliśmy się doczekać.
Weszliśmy do ogromnego i pięknego ogrodu.
- Ojejku ile tu zwierząt. Co one tu robią? ( zapytał Dunio)
- Moja mama nie pozwala mi na żadne zwierzę.
Więc postanowiłam że będę ukrywać zwierzęta, których nikt nie chciał, lub zwierzęta, które są bezdomne.
Kocham zwierzęta więc postanowiłam tak zrobić.
- Są śliczne ( powiedziałam)
- Monika! ( zawołam Edek)
- Tak?
- Czy wiesz już gdzie jedziemy po Ukrainie?
- Tak do Turcji.
- Ale nie mam biletu na pociąg. A jednak przekonałam się, że to niemądrze jechać na gapę!
- Wiesz co okolicy jest sklep zoologiczny szukają tam pracownika,
którego mogą zatrudnić na na kilka dni.
Zarobiła byś na pociąg i na jedzonko dla swojego pupila.
- A great idea. ( to świetny pomysł/plan)
- Iwona chciałabyś też tam pracować?
- Yes!!! ( tak)
- A ja mógłbym zapoznać się z chomiczkami.
- Jasne Edziu.
- Ha, ha,ha ( zaśmiała się Iwona)
- Może poznam jakąś dziewczynę.:).
- Zobaczymy.
- Dzięki Blanka wszystkiego dobrego.
- Pa
- Bye ( Pa/ dowidzienia)
Byliśmy zadowoleni, że poznaliśmy tak przemiłą osobę.
Bez niej byśmy sobie nie poradzili.
Gdy wyszliśmy z pięknego ogrodu od razu wybraliśmy się do sklepu zoologicznego.
- Dzień dobry Nazywam się Monika i szukam pracy.
Słyszałam że szukacie pracownika.
Czy moglibyście przyjąć mnie i moją koleżankę Iwonę?
- Tak oczywiście.
- Więc od czego mamy zacząć?
- Nakarmcie każde zwierzę w zoologicznym.
- Dobrze. Choć Iwona.
Pierwsze zwierzę, które mamy na karmić to szynszyla.
Była piękna. Nazwałyśmy ją czekoladka dlatego, że była czekoladowa.
- It is sweet. ( Jest słodka)
- It's true. ( to prawda)
Następne zwierzęta to chomiki.
- Tu są dosłownie wszystkie rasy!
- Mogę do nich iść?
- Tak Duniu.
Byliśmy takie szczęśliwe.
Nagle do sklepu weszła...
- Blanka?
- O cześć. Widzę, że jesteście szczęśliwe.
- Yes ( tak)
- Co robicie.
- Właśnie skończyliśmy karmić chomiki
i dajemy pokarm papugą.
- Super!
- Czy moglibyście sprzedać mi jedzenie dla chomików, psów, kotów, królików i papug.
I jeszcze kilka kołowrotków.
- Jasne chodź do kasy.
- Więc płacisz...
- 50 gold and 30 . ( 50 hrywni i 30 kopiejek)(waluta
Ukraińska czyli po polsku : 50 zł 30 gr)
- Właśnie.
- Proszę i zapraszam cię ponownie.
- Przyjdę tu jutro mam tyle zwierząt że nie starczy nawet na dwa dni.
- Pa
-Pa
- Bye ( pa/ dowidzenia)
Po całym dniu byliśmy zmęczeni nie to co Edek, który chciał zostać.
Postanowiłam więc go zostawić na tą noc.
Tylko na tą noc.
Postanowiłam, że będę pisać do mamy list że jestem cała i w jakim kraju jestem.
Gdy rano poszliśmy z Iwoną do sklepu...
Zobaczyliśmy, że jeden chomik jest w ciąży.
Dowiedzieliśmy się, że ojcem tych małych jest Edek.
Chomiki rodzą się dosyć długo długo a ja jestem tu na kilka dni
a dzieci muszą mieć też ojca...
Ciąg...Dalszy... Nastąpi...
( przepraszam mogły być błędy w angielskim )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz