sobota, 31 stycznia 2015

                                 " KRÓTKIE INFO"
Hej<3 Mam nadzieję, że książka pisana przez mojego psa :D
wam się podoba, zapraszam was na mojego nowego bloga...
spokojnie ten blog będzie i będzie wszytko po staremu :*
Oto mój 2 blog:http://fantazyjneksiazki.blogspot.com/
Będę pisała tam książki, jest już wprowadzenie i zwiastun pierwszej książki na faktach! Nw. kiedy pierwszy rozdział, muszę pomyśleć dokładnie,żeby było super hiper i bez błędów :)
I ciekawie przedewszytkim! Zajrzyjcie na 2 bloga ;) żeby były wyświetlenia i sens pisania;) Chociaż dopiero coś napisałam a już około 30 wyświetleń, więc dobrze się zapowiada;) Dzięki wam za prawie, prawie 4000 widzów! No czyli wyświetleń :* <3
Oki, to tyle na dzisiaj :( Dzięki, pamiętaj zajrzyj tam *.*
 
                               " Psi pamiętnik pisany łapą"
                             (Rozdział 5 )
Ok, jestem z siebie dumny, ponieważ nawet jeśli myślę źle to, mocno główkowałem!
Skoro my uczymy się w swojej szkole polowania, ale też słuchania człowieka i komend np. " HOP" czy "SIAD" to pewnie ludzie mali i duzi uczą się nas tresowania, gdy chodzą do szkoły! W każdym razie jeszcze będę ich podglądał i się, więcej dowiem. Świat ludzi jest skomplikowany: Najpierw nie chodzą do żadnej szkoły, bo podobno jest za mały, a ja jako pies uczyłem się w młodych latach! I nie miałem tak lekko, ale ja później nie chodzę do żadnej szkoły, tylko uczę się na błędach itp. Uczę się sztuczek, ale to jest w sumie w formie zabawy, później ludzie idą do pierwszej szkoły znanej przedszkolem w, której nie moją tych prac do domu, bo są za mali, i powinni się bawić, później do tej szkoły, która jest już trudniejsza, i studnia, aj... chyba studnia lub jakieś technikum, i praca! Ile można... Ale ta szkoła i przedszkole dzielą się na jakieś starszaki, podstawiowa,gimnazjum, maluchy i tak jeszcze... Ja bym tego wszytko nie zapamiętał. Skoro w tej szkole się czegoś uczą, to co robią w pracy? Myślałem, że wszytko wiem, a tu jednak nie! Nie wiedziałem, że to wszytko może być takie skomplikowane i że ludzie nawet moi właściciele maja tyle pracy, Przynajmniej już wiem czemu się tak cieszą na ferie, wakacje i te inne wolne dni, ale dorośli chodzą do pracy nawet w wakacje! W świecie moich właścicieli jest jeszcze coś SUPER czego im zazdroszczę, jest to coś niezmiernie pachnącego, a mianowicie: KUCHNIA...
Chowają tam wszystkie jedzenie, nie zwykłe, bo CUDOWNIE PACHNĄCE!
A jeszcze, gdy jak coś dla mnie gotują, mmm.... Jedzenie też jest do sztuczek, np. wczoraj była szynka, dopracowałem jedną sztuczką, czyli wczoraj miałem jakby taka szkołę, ale to dziwne, w swojej uczelni mają nauczycieli i dyrektora, a, gdy mnie uczy to ona jest moim nauczycielem... To ja już nie wiem czy dobrze główkuje! Wracając do wczoraj... Ta sztuczkę można też ćwiczyć, że Matylda siedzi, a nie stoi, więc super! Chodzi o to, że Matylda mówi siad, ja siadam, i dopóki ona nie powie komendy " HOP"
ja powinienem czekać i patrzeć się na nią i na smakołyk, a gdy to powie ja skaczę, i jestem czesany, lub dostaje smakołyk,w  tym przypadku jak mówiłem szynkę. Była pyszna, taka soczysta, i cieniutka,,, ACH... Pyszna.... Gdy czasami, jak było ciepło, a moja pani jadła coś na dworze, to zawsze coś dostałem.  Wiecie to, że do szkoły biorą drugie śniadanie i raz w tygodniu dostają takie pieniądze do takiego sklepiku, gdzie kupują najczęściej jakieś słodycze... Tabliczki...nie czekolady, ale tabliczki, na furtkach do domu właścicieli z napisami " ZŁY PIES" itp. czemu? ZŁY? pies nie jest wcale zły.  Ludzie mówią dobry piesek, a na tabliczkach czemu moją zły? Podobno ma to kogoś przestraszyć, ale to bezsensu... dla mnie... nie lepiej " UWAGA DOBRY PIES" lub po prostu " UWAGA PIES" czy " JA TU JESTEM GOSPODARZEM" My mieliśmy zwykle tabliczki z tymi dwoma ostatnimi napisami, ale szczerze podobała mi sie bardziej ostatnia, bo to, że jestem gospodarzem podwórka to, to, no to jest takie dumne, i to dopiero kogoś wystraszy,a le teraz mam "UWAGA PIES" z obrazkiem ładnego psa, też jest ok. lepsze niż to, że jestem zły. Skąd to wiem? Jak nie umiem czytać? Ludzie często czytają to na głos, nawet właściciele, ach...  to jest trochę dziwne, ale gdyby nie tłumaczyli, nie mówili, nie myśleli i czytali na głos, to tak naprawdę nic bym nie wiedział, więc ludzie tez do tego są potrzebni... właśnie... nie lubię listonoszy jak większość psów, zawsze myślę, że chcą się włamać, zepsuć skrzynkę, czy włożyć tam jakąś bombę... Nie lubię też tych którzy chodzą z ulotkami, bo myślę to samo, ale t raz, najeżyłem się na taką panią, myślę, że dobrze zrobiłem po części przynajmniej, bo jako pies jestem oddany i słucham się ludzi, a w tym przypadku powinienem bronić terytorium i tak zrobiłem.

piątek, 30 stycznia 2015

                               " Psi pamiętnik pisany łapą"
                              ( Rozdział 4 )
Ach... Cudownie jest, gdy masz koło siebie kogoś kto zawsze lub przynajmniej często cie rozumie i pocieszy!Jako pies zawsze jestem koło człowieka i żyje z nim w zgodzie!Ale przyznacie, że chyba żaden pies nienawidzi zostawać sam w domu! Zawsze mam kogoś do opieki, ale i tak wolę swoich właścicieli, jestem z nimi strasznie związany! To chyba najgorszy okres w moim życiu, gdy jestem sam, lub z KIMŚ INNYM! Taka nuda, Taki smutek...
Ja nie mogę zadzwonić na skype do mojej rodziny.
Mogę tylko o niej myśleć! Jestem ( jak pewnie każdy pies) Uradowany, gdy wszyscy wracają!!!!! Czasami wyjeżdża jeden członek rodziny za, którym i tak tęsknię, może jechać sam np, do babci czy do szpitala. To też jest strasznie smutne. Ale nie myśli się o tym, gdy wszyscy jesteśmy w komplecie! Może teraz trochę o zimie... Jest to dla mnie najokropniejsza pora roku! Chociaż nie mogę się zdecydować, czy to tak naprawdę lato, dla mnie zima za zimna, a lato za gorące! W zimę można się fajnie pobawić, potaplać w śniegu z dziećmi, kopać w śniegu, i mam sposób na to żeby śnieg był innego koloru... żółtego... pewnie wiecie jak to zrobić.Ale jeśli nie jesteś psem to tego nie rób! A w lecie, chlupać się wodą... chociaż ja boję się wody, czasami, gdy jest mi naprawdę gorąco to dam się polać i popluskać, ale na co dzień??? NIE!!!!!  Lato jest takie tak pięknie!! Chociaż nie widzę tak jak ludzie, a dla mnie jest to piękne, to jak to może być widać oczami ludzi? Hm???... Chciałbym się kiedyś dowiedzieć. Pewnie cudnie!. Wiosna jest dla mnie w każdym razie najlepsza, nie za zimno, nie za ciepło, no po prostu super!
Zapomniałem wam jeszcze o czymś powiedzieć! Lubię jak przychodzą do nas goście, i np. jest na obiad kurczak! Mmmm... pycha... zawsze trawi się dużo kości i trochę mięsa, ale nie tylko dlatego lubię wizyty, gdy przychodzą koleżanki Matyldy, często są na dworze i jest wtedy super. Nie ważne jacy goście, zawsze sie ze mną przywitają, pogłaszczą, ja się cieszęęęę! 
I jest good. Teraz do nas codziennie będą przychodzili goście na nauczanie w domu, dla Mati, więc będzie się działo! Jestem ciekawy też co się robi w szkole, gdzie uczą się młodsi i starsi? Co oni tam robią? Może też uczą się polowania?  Później mają tak zwane lekcje... czy... pracę... do...domo... domową... ach, ale trudne słowo. Muszą tam odrabiać różne zadania, z takiej matematyki, czy polskiego? Chciałbym jeden raz być człowiekiem i zobaczyć jak to jest. Dlaczego tak wszyscy uczniowie cieszą się tak na jakieś weekendy, wakacje, ferie? To normalny dzień jak każdy inny. A może nie? To jest bardzo ciekawe, będę patrzył co oni tak naprawdę robią, gdybym miał głos to bym się  po prostu zapytał , ale to że umiem mówić tylko:
" Hau, Hau"
 nic nie da. Po dłuższym zastanowieniu zaczynam dochodzić do pewnego, prostego wniosku:
Jestem psem i jestem ciekawy świata, lubię gości z powodu głaskania, bawienia się, wygłupiania, w każdej porze roku jest coś do robienia, nawet zima czy jesień, jestem ciekawy świata ludzi. Co robią w szkolę, co to są te pracę do... domowe, ale najbardziej jestem ciekawy tego, czy ktoś z ludzi chciałby poznać tak bardzo świat psa, jak ja ich.
 

czwartek, 29 stycznia 2015

                                   "Psi pamiętnik pisany łapą"
                       ( Rodział 3 )
Zaczniemy od tego, że musimy wyjaśnić sobie sprawę odnośnie mojego uciekania, lęków,smutków, przyjemności i tych rzeczy! Poznałem raz takiego kundelka... chyba, ja nie rozpoznaje tak ras...  Biegłem koło niej... w czasie deszczu, ja przy niej, ona przy mnie, aż taka muzyczka romantyczna mi w myślach zadźwięczała... To był cudowny wieczór... Ogólnie nie lubię uciekać, bo zaraz wracam, ale czasami chcę sam pochodzić po świecie!  tyle, ale jak na razie tego po prostu nie robię. Moje lęki....
chyba najbardziej boję się sylwestra... Pewnie jak każdy pies. Tych strzałów jest tak dużo, że... Ech... Jeszcze tyle czasu strzelają... Na szczęście zawsze jest ktoś z rodziny przy mnie, i boje się o wiele mniej. Zawsze dostanę:
  • Świeżą wodę
  • jakiś smakolyk
  • kolacje
  • miłość
  • i zawsze coś fajnego porabiamy np. gram z Matyldą czasami w grę planszową.
Raz, gdy byłem jeszcze szczeniakiem czy nieco większym pieskiem, zagrała ze mną w grę o psie, który się budził, gdy tłumaczyła mi zasady ja tak się patrzyłem na nią i na grę... Mała Matylda była radosna gdy ją słuchałem i jednocześnie spoglądałem na grę. Chodziła po domu i mówiła:
" Wiecie, że Sabcio tak patrzył i mnie słuchał"
 Ruszała moją łapką, żeby pokręcić takim czymś... nie wiem jak to się nazywa, taka to skąplikowana  nazwa...

Zawsze mnie głaskają, i zapominam o tym strasznych strzałach!


Matylda miała kiedyś chomika Edka, który jej zdechł, to był dla niej straszny smutek, którego nie zapomnę, oczywiście ją pocieszałem! Ze łzami w oczach patrzyła się na mnie i mówiła:
" Kocham Cię! Dobry piesek<3"
Przytulała się do mnie ja do niej, ona dawała mi buziaki, ja lizałem ją...
Gdy przywieźli nowe chomiki, dała mi je trochę powąchać, ciekawe jakby smakowały, ale jako najlepszy przyjaciel człowieka, nie powinienem o tym myśleć, a tym bardziej jeść, to by była zdrada! 
Ach... przyjemności... uwielbiam, gdy Matylda czesze mnie szarą szczotką, to dla mnie taki relaks!!! Jestem wtedy w siódmym niebie<3 Używa jej też do tresury... I w nagrodę mnie czesze! Uwielbiam chodzić na spacery! I bawić się! Czasami coś tam nabroję, ale co na to poradzę... Każdy popełnia błędy! Około 2 lat temu, przywieziono nowego członka rodziny, chłopaka małego, tego małego brzdąca dali i powąchać, ale był mały... I trzeba musiałem być ostrożny żeby nic mu nie zrobić, ale już byłem przyzwyczajony do małych dzieci, gdyż jak już wiecie, byłem przywieziony, gdy moja pani była malutka! Uczyłem się na błędach i teraz jestem super, ostrożnym i odpowiedzialnym psem! Czasami też złapię jakąś myszkę, ptaszka... naprawdę cieszy mnie to, że moja mama nauczyła mnie tak polować!!! Lubię, gdy kupują mi kostki do jedzenia, a zarazem do zabawy! Często zakopuje sobie duże kawałki jedzenia, i bałem się takiego żółtego pluszaka w formie dosyć dużej, bo kiedyś... tak mi się zdaje ugryzła mnie kaczka. Znaczy... dziobnęła! Często moja właścicielka robi mi zdjęcia! Słyszałem, że jeśli wybiorą mnie, i jej chomiki do będziemy w gazecie! Jest to niesamowite! Jestem też często ciekawy, co u brata i siostry... Często rano, gdy świt wchodzę na takie grube, drewniane poręcze od schodów, siadam jak lew, i wyje... Wyglądam wtedy tak dostojnie, ale często widzę, że mojej rodzinie się to nie podoba, bo chcą spać?  ale ja tego nie rozumiem, bo ile można spać?!
Czasami nie rozumiem ludzi, ale to nie powód żeby nie uważać ich za swoich przyjaciół, którzy zawsze ci pomogą!

 
                                          " Psi pamiętnik pisany łapą "
                                                                  ( Rozdział 2 )
Przez pierwsze kilka dni, pewnie jak każdy pies... przyglądałem się swojej nowej rodzinie, Na samym początku byłem psem brata Matyldy, bo moja pani miała wtedy roczek, i nie mogła się mną opiekować, bo była za mała. Wszyscy byli zajęci przeprowadzką, więc za bardzo się na mnie nie patrzyli, ale najbardziej byłem ciekawy jak będę miał na imię... To, że mój właściciel nie był tez za duży, parę lat... 5,6,7??? To oglądał bajki dla maluchów... np. O tym takim żółwiu... no na F... Frank...lin? Czy coś? W każdym razie on miał tam psa pluszaka Sabcia... I właśnie dlatego tak się nazywam... Podoba mi się!Zacząłem reagować na imię, i na różne skróty, zdrobnienia, które były przesłodkie: Sabulba, Sabuś itp.
Dzieci bardzo dobrze się mną opiekowały, ale ja w tedy nie wiedziałem, że mała Matylda nie umie mówić Sabcio...Mówiła na mnie Dziabdzia! Może od dziadka? Trudno odgadnąć, gdyż ona też nie wie, ale i tak teraz się z tego śmiejemy! Znaczy ona się śmieje, ja ja liże, obskakuje itp. I w końcu powstało jej pierwsze zdanie, w którym chodziło o mnie! Brzmiało: Dziabdzia kiki kapka ma
To znaczyło: Sabcio nie ma kółka i piłki. Dorośli tłumaczyli, więc z tąd to wiem, a tak to bym nie rozumiał, i przechylał głowę, z takim ciekawym głosikiem. Później mój pan był coraz starszy, tak jak jego siostra, a ja zacząłem spędzać dużo czasu z Matyldą,a z jej bratem coraz mniej ( szkoła, lekcje itp) I, że  w końcu to tylko z nią byłem, jadłem z nią z jednej miski, bawiłem się, spacery, gdy była większa i te inne rozkosze, no i to była moją właścicielką...Tresuje mnie, gdy może... bo teraz jest chora tak jak ja.. i chodzi o kulach, ale mamy ze sobą tyle wspólnego: Pocieszamy siebie i siebie rozumiemy, ale też mamy tę samą chorobę! Jak mówiłem w pierwszym rozdziale, czasami/ często uciekam z domu, z takiego powodu, że lubię se podróżować, i takie sprawy , raz nie było mnie trzy dni!!!!!! Podróżowałem sobie po świecie, ale wiem, że zrobiłem źle. Podobno w dni wieszania ulotek, gdy chcieli już... no wiecie... mnie szukać,  ja podszedłem już do furtki domu, i moja pani, mnie zobaczyła. Krzycząc, pobiegła do domu mówiąc...yyyyy.... raczej wrzeszcząc: Sabcio, Sabcio jest!!! Wrócił jest przy furtce!!! I tak mnie ściskali witali, jak ja! Naprawdę mnie kochają! I martwią się o mnie. W sumie to żałuję, że mnie tam, nie bylo przez te 3 dni, bo pierwszego,  Matylda wracała ze szpitala, był to pierwszy dzień wakacji!I pewnie chciała spędzić go ze mną, a później płakała, podobno! Ach... byłem na siebie zły...I jeszcze jedna sprawa, którą chcę tu omówić... Miałem kiedyś dziewczynę, Dżagę, która wpadła pod samochód,ale przeżyła, później wykryli u niej raka miała strasznie dużo operacji i w końcu, spała tak, że tylne nogi miała takie... rozkraczone, nw. jak to nazwać. I nie jadła, nie piła, nie mogła wstać, ani sama się położyć, i ją uśpili, żeby się nie męczyła, gdy byłem u nowego ich psa Bruny( która też podobno zdechła, miała operacje) to mówili biedny Sabcio, bo ja szukałem Dżagi, i ignorowałem Brune, bo jeszcze nie wiedziałem o co chodzi w tym wszystkim, i wszędzie ją szukałem! Ale później już się bardziej zainteresowałem Bruną, bo zacząłem kapować... Szkoda, że podobno już jej nie ma i jest nowy pies: Bruno! Mówili, że dopóki jest mały, to mogę się z nim zapoznać, bo to taka rasa... i żeby mnie tolerował później... Zbytnio, nie rozumiem dlaczego by miał mnie nie lubić jakby był starszy? Przecież jestem taki super! Ale no ok, chyba chodzi o to, że jak na razie nie będę miał dziewczyny, tylko kumpla, z którym zawsze będę mógł się bawić.

środa, 28 stycznia 2015

                                " Psi pamiętnik pisany łapą"

                                       ( Rozdział 1 )
Ja, Sabcio... Urodziłem się na wsi u rolnika, miałem też super brata i siostrę!
Brata Reksia- który był strasznie podobny do mnie, tylko miał łaty i miał więcej białego koloru ode mnie, ale miał króciutkie nogi, jak jamnik.
Siostra... HM.... Nie pamiętam jak miała na imię... coś od Pimpka??? Nie... nie pamiętam. Nie dużo pamiętam ze swojego dzieciństwa... ale to co pamiętam oczywiście wam opowiem! Moja mama nie żyła w za dobrych warunkach, była na łańcuchu, na szczęście ja latam se po podwórku ile wlezie... Czasami włączam turbo i biegam jakbym napił się jakiegoś napoju... I nie mogę się zatrzymać, ale wracając do mojej mamy... Moja psia mamusia uczyła mnie polować... Nie chcę się chwalić, ale jestem dobry w te klocki... Zapamiętałem parę trików... nie wiedziałem, że aż tak wysoko umiem skakać... łapałem szczury, myszy, ptaki... Do teraz mam do tego wprawę... dosyć niezłą! No a moja siostra... Jak to dziewczyny... jakoś tego nie lubiła, bardziej przejmowała się tym czy dobrze wygląda... I zawsze musiałem jej pomagać, ale i tak wychodziło na to, że ja się trudziłem, a ona sie przeglądała w kałuży... Nie łaskaw się przynajmniej czegoś nauczyć, miała ona tez cienkie nóżki, i z wyglądu była podobna do sarenki...Jeśli chodzi o mojego brata, może bym sie z nim taplał w błocie, ale szybko wzięła go córka gospodarza... Siostrę chyba też ktoś wziął, ale ona była ostatnia... Moja mama już nie żyje, słyszałem, że samochód ją potrącił... kazała właśnie na to uważać... może po niej mam to, że zwiewam z domu... i czasami omało nie wpadnę pod auto!!!
Dziadek mojej właścicielki przywiózł mnie dzień przed przeprowadzką... gdy mnie dostali za darmo... ( dziadek pracował u pszczół u tego pana i go dostał) 
To pojechali do weterynarza... Oh... gdy tylko pomyśle o tym lekarzu, to mam przed oczami jedno: JEDNĄ WIELKĄ IGŁĘ, WBIJAJĄCĄ SIĘ W MOJĄ SKÓRĘ!!!
Ale nie wchodźmy w szczegóły... Ale i tak dobrze, że tam pojechaliśmy, i pan dał nam te tabletki a my je wzięliśmy!! To były tabletki na podróż. Jechałem pociągiem, przed wyruszeniem dali mi tabletkę... ale pociąg spóźniał się o dwie godziny, tabletki tez były dwie, a one przestały działać! I się zaczęło... Taksówki, rzygi, i... kupka... W taksówce zwymiotowałem na dziadka mojej właścicielki kolano... Ale jakoś dojechaliśmy. Byłem jeszcze jedną noc w starym domku, i tam... zrobiłem kupkę... ale nikomu nie mówcie...
Moja buda, była przywieziona z pracy taty mojej pani, była ciągle przestawiana, przerabiana itp.  Później mi zrobili budę drewnianą i spałem w niej dobre 10 lat, a teraz, spie około roku w nowej ekskluzywnej budzie... Nie cierpiałem  nie cierpię, rzeczy takich jak: Wycieraczki, poduszki... poza moją budą i w mojej buzie, i w ogródku!!! Zawsze to gryzę... Dlaczego? Nie wiem każdy czegoś nie lubi, nie? Dlatego teraz wycieraczki, przy drzwiach są metalowe... Wyszło na moje, ja takie wole. Jakoś  inne mnie wkurzają, lubie tez rwać kartony, i poduszki, i raz zjadłem kalosza, ale wtedy byłem jeszcze szczeniakiem! Cieszyłem się, że w końcu mam całe piękne podwórko dla siebie. Jeszcze wracając do mamy jest ona pomieszana z retrieverami... i innymi.. taty nie pamiętam ale na 85% był to kundelek naszego sąsiada...
Jednym słowem mam 11 lat i jestem super szczęśliwy! 


( Ten rozdział jest oparty na faktach) 

                                              


wtorek, 27 stycznia 2015

                               " Filmiki,Sabcio, Książki, Posty"
Hejka<3 Dzisiaj, taki wpis bez zdjęcia, bo krótki :D
E... Drobiazg;) Chyba....
Więc  jeśli chodzi o filmiki na DunioLandTV https://www.youtube.com/channel
To jest seria... nowa... o Sabciu, bo dawno go nie było no i taka se nowa seria ;)
Właśnie się 1-rwszy filmik się właśnie wstawia, ale gdy to przeczytacie to może już będzie;) Sprawdźcie i zasubujcie, dajcie łape czy koma :D
Znowu do szpitala:( Ale,będą filmiki i posty:) 
I TERAZ TAK: Będzie nowa książka!!!!!!!! Ale nie o chomiczkach :( :) :) :(
O moim sierżańcie parówkasie <3 Ale o chomiczkach też będzie coś czasami;)
Tytuł książki  to:" Psi pamiętnik pisany łapą "

<3


środa, 21 stycznia 2015

                                                     " Co u Sabusia?"
Hejka... dawno nie było o Sabciu : ( Ale teraz właśnie jest: ) Dzięki za prawie 4 tys. wyświetleń i za to że czyta mnie tyle krajów.. około 16!!!!!!!! :)
Sabcio, jak może wiecie jest chory.. miła 2 razy padaczkę:( Ale teraz chodzi do weterynarza, który  spisał mu leki i nie ma ich :) Zrobiłam mu parę fotek... niedawno:) NIE CHCĘ SIĘ CHWALIĆ ale strasznie mi wyszły sweet:) Sabcio też się cieszy że ma tyle subów i wyświetleń i czytelników! Jednym słowem u Sabcia super, ale większy wpis będzie niedługo:) Papapapapapapapapapa:* ^.^ =^.^=

sobota, 3 stycznia 2015

                             " Wychodne Princessy"
Hej:) I proszę... macie tu swój obiecany wpis : )
Postaram sie jeszcze dać jakieś rady o chomikach dotyczące wychodzenia... ale duuużoo dałam w wpisie wychodne Milki *-*
Nadole macie jej wpis:) Jeśli czytaliście ten wpis O Milusi to wiecie, że jest parę pytań:) Może to jest w formie takiego Tagu czy coś????? Ok, ZACZYNAMY!

   ILE RAZY DZIENNIE PRINCESSA WYCHODZI?

Będzie to wpis podobny, ponieważ wychodzą one prawie tak samo:)
Princessa wychodzi od 2-5 razy dziennie.


   PO ILE CZASU PRINCESSA JEST POZA KLATKĄ?

Princessa jest poza klatką jeśli chodzi o dzień to od 15-30 min
A w nocy czy wieczorem od 30-60 min. czasami ponad 60 min ale to rzadko;)



GDZIE WYCHODZI ZAWSZE/NAJCZĘŚCIEJ/CZASAMI?

Princessa zawsze wychodzi na ręce, po kolanach, najczęściej po pokoju, do kuli i na wybieg, czasami... HM... Nw. gdzie wychodzi czasami:D

W JAKICH PORACH WYCHODZI/W JAKICH CZĘŚCIACH DNIA?

Jeśli chodzi o weekend: rano, wieczorem, popołudniu w nocy... Milka też wychodzi w nocy... czyli późnymi godzinami, ale to czasami obie, a u Milki zapomniałam tego dodać:) :(

A jeśli chodzi o dzień tygodnia: Popołudniu,wieczorem i czasami rano jak mam na 9:00:)



     To wszytko mam nadzieje, że się wam podobał:) Pamiętajcie o DunioLandTV i 24 stycznia rocznicą 1 mojego kanału, wejdźcie tam na film informacyjny cz. 1 i 2! Piszcie pytania w komkach i na mój e-mail:mati.szlachetka@gmail.com I PAMIĘTAJCIE JAK BĘDZIECIE NA MOIM KANALE I WAM SIĘ SPODOBA KLIKNIJCIE SUBA!