poniedziałek, 27 lipca 2015

Wakcje z dreszczykiem emocji

Hejka!
Masakra, jest... dzisiaj raczej na pewno idę do weta!
Wczoraj stało się coś okropnego!!!
Prini......
Nie nie zdechła! Ale nie wiele lepiej
Byłam z przyjaciółką z bloga: http://kotkowo.blogspot.com/
U znajomych...
Wróciłyśmy po dziesiątej....
Patrze na klatkę....
Jest kołowrotek i za nim.... patrzę coś wisi!
Mówię to Princessa!
Myślałam, że odeszła....
Okazało się że musiała się bawić na krateczkach, jak to ona... i SPADŁA JAKOŚ SIĘ ZAPLĄTAŁA
chciała wyjść i zaplątała się jeszcze bardziej... taka jest opcja.... i wokół kratki 3 razy oplątała sobie nogę , wiecie nie było czasu na robienie zdjęć! Wiec nie ma żadnego... mogła tak nawet trochę wisieć! Na szczęście udało, się. Była zmasakrowana. To była jej decydująca noc.... prawdopodobnie ma złamaną nogę!  Oj ;( Ale jest dzielna....
I to w swoją rocznicę kupienia! Wczoraj minął rok :) Ale szczęście.... I powiem:
Dasz radę kocham Cię!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz