( Rozdział 6 )
Ostatnio stało się perę rzeczy więc znowu wracam do was z paroma informacjami.Może zaczniemy od tego, że parę tygodni temu temu zjadłem gąbkę,znaczy w sumie nie zjadłem lecz podarłem... tak dla zabawy, tylko moja właścicielka nie była zbyt zadowolona :(
Chciałem się pobawić bo jak wiecie lubię drzeć nawet, gdy jestem emerytem! Ale grzecznie przeprosiłem i było oki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZF5BNvbkdijJDlB2NUQ7CrZFwBV61JJd1BIuW07fpVmD-J9RNOTmt5PuxRAFedULPby4AxJnXwSYU7UzC26GxJqng0JSqQjX0GXbMn9yhqmHyS9uPI7lMzZeCNaz0QDszYdBF2jSyJpv0/s1600/09.02.2015+-+1.jpeg)
więc tak, gdy jeszcze był śnieg, moja pani lepiła dużego bałwana, ale męczyła się... wicie dlaczego, i w swoim bardzo mądrym mózgu pomyślałem, że muszę jej pomóc chociaż przez minutę, i się zaczęło! Widzieliście, a raczej słyszeliście o psie, który lepił bałwana, już tak! Wskoczyłem na kulę i zacząłem ją pchać z moją właścicielką, ale zacząłem gestem liźnięcia, zaczęła się do mnie uśmiechać i zaczęliśmy pchać, w sumie było spoko, super się bawiłem, zacząłem się z nią przewracać lizać itp.
Niedługo po tym przyszedł listonosz, a wiecie że ich nie lubię!
I gdyby tego było zaczął nam grzebać, gdzieś koło takiego czegoś, nw. jak to się nazywa, ale w porę zainterweniowałem, i moja pani to zauważyła, i zawołała wsparcie, w sęsie nie policję, ale mamę i się okazało, że coś tam robił czy szukał butli gazowej czy jak to tam, wtedy tam się wyjaśniło, że ta koło nas jest nie nasza lecz kogoś innego, i jak by tego było mało musiał do nas wejść, do MOJEGO ogródka, ale nie maglem go ugryźć, bo tak niewolno,ponieważ gdy kogoś wpuszczają (nawet listonosza) i mówią że nie gryzę, to nie wypada tego zrobić!
![]() |
Widzicie jaki szczęśliwy byłem? |
A teraz uwaga! W sobotę... bylem u tego nowego psa! Bruna!!! O którym wam mówiłem, powiem tak, nie bardzo się nim interesowałem, bo wolę suczki, bo dla mnie to wszytko za szybko! ZA każdym razem jak przyjadę to jest inny pies! Jak bylem ostatnio, ostatnio, ostatnio byłem i Dżagi, jak byłem ostatnio, ostatnio to u Bruny,a jak byłem ostatnio to byłem u Bruna! WOW!
Nieźle co? Ale niestety takie psie życie. I pewnie jesteście ciekawi jak było, no więc, hm...Było nawet fajnie, bo mogłem się wykazać! Może zaczniemy od tego jak jechałem, bo to też przygoda, gdy mnie borą, wiem że jadę do weterynarza lub do następnego psa.
Gdy wsiadłem do samochodu byłem, wniebowzięty, zobaczcie sami na zdjęciach!
![]() |
Kiedy zamkną te drzwi? |
Patrzyłem się tylko kiedy zamkną drzwi i pojedziemy! Patrzyłem się w górę i czekałem, i w końcu ruszyliśmy, jest tu dużo do opisania. Pojechaliśmy do ogrodniczego, jeszcze i okazało się, że nie mamy portfela, więc zadzwoniliśmy do taty mojej pani i okazało się że jednak go mieliśmy więc, wróciliśmy się do ogrodniczego, tam Matylda zrobiła mi zdjęcię jak szczęśliwie patrze za okno, kupiliśmy to co trzeba i pojechaliśmy dalej... Byłem w samochodzie bez obroży i smyczy, która leżała obok mnie, a byliśmy już niedaleko, więc trzeba było mnie zapiąć, jakoś teraz w czasie drogi, żebym później z radości nie wyskoczył na ulicę i moja pani weszła do bagażnika, założyła mi obrożę i
![]() |
W ogrodniczym |
smycz, i resztę drogi jechała ze mną, ale tylko około 1 minuty, podobało jej się, ale nie róbcie tego nigdy!!!!A za nami jechały samochody więc żeby nie zauważyły Matyldy to się chowaliśmy, było świetnie!!! Przypominam, że Bruno to szczeniak a ja emeryt, więc oczywiście chciał się bawić, trochę się z nim pobawiłem, poskakałem, ale nadeszła, chwila kiedy już byłem zmęczony i chciałem odpocząć!Ale on nie chciał... Teraz rozumiem parę spraw... jak byłem szczeniakiem, to nie rozumiałem że inni są zmęczeni, i już mają dosyć, teraz to w 100% rozumiem. I się zaczęło, bym zazdrosny, że skacze na Matyldę, żeby mnie trochę pogłaskała i szczekał, ale też był zły, że już nie mam siły się bawić, więc zaczął na mnie skakać itp. miałem dosyć
i postanowiłem, że odpocznę sobię gryząc ucho dla psa, które leżało na trawniku, ale oczywiście temu dzieciakowi to nie pasowało i zaczął mnie denerwować, więc raz a porządnie
warknąłem i było po sprawie, i od tej pory trzymał się ode mnie z daleka
![]() |
Nasze spotkanie i zabawa |
![]() |
Spokój |
![]() |
Warknięcie na Bruna |
![]() |
Grzeczny Bruno |
![]() |
Patrzcie jaki ja szczęśliwy! jestem w swoim żywiole! |
Czasami fajnie jest być psem, ale czasami chętnie bym się z kimś zamienił i załatwił parę spraw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz