poniedziałek, 2 czerwca 2014

                                        " Przygoda z chomiczkiem 2- dzieciństwo Edzia"
                      (Rozdział 3)        
                                                                   (' plan')
O nie i co będzie, co będzie!!!!!!!! (pomyślałem w myślach)
Ze strachu podskoczyłem, bo nie wiedziałem co knuje ten przebiegły zwierz.

- A czy u was kiedyś była jakaś bitwa????? ( zapytałem już nieco spokojniejszym głosem)

- Było już kilka.

- Zawsze wygrywał wilk czy może mieszkańcy.

- No..... Nie:(

Razem z Trixi myśleliśmy co robić.
Po jakiejś godzinie myślenia miałem plan trochę niebezpieczny, ale kto z was nie lubi czasami poczuć dreszczyku emocji...
Mój plan był taki: Trzeba o zmroku zakraść się do domu wilka i dowiedzieć się jaki mają plan.


- Masz rację za pomniałam Ci powiedzieć, że wilk zawsze chowa swój plan ( nie wiem gdzie) i zapisuje go jakimś szyfrem, którego nigdy nikt nie może odczytać, ale to rzeczywiście wielkie ryzyko.
 On jest wilkiem drapieżnikiem, mięsożercą a my małymi gryzoniami!!!!

- Nie martw się będzie dobrze pomorze nam w tym cały las!!!!!

Opowiedzieliśmy wszystkim zwierzakom nasz plan...
Zgodzili się i ruszyliśmy w drogę.

Królik bardzo mądry...  opowiadał nam wszystko na temat wilka i ich strażników.

- Ok... wilk zawsze o pół nocy wychodzi by iść do kina...
Wtedy na straży stają dwa dziki bardzo głodne. Słyszałem, że wilk kazał im nic nie jeść przed bitwą. ( powiedział królik)


Wymyśliłem, więc jeśli bitwa ma rozegrać się jutro. To niech dziki złamią nakaz wilka i coś zjedzą...

Sowa wyciągnęła z kieszeni kawałem roślin i świeżego mięska...
I z ukrycia rzuciła je pod ryjki dzików...

- Może na jeden się skusimy???? ( powiedział dzik nr.1 )
- Ok jeden nam nie zaszkodzi.....

Dziki zaczęły jeść, więc my za ich plecami weszliśmy do domku...
Weszliśmy do domku a tam.... była siostra Trixi!!!!
Siostry przytuliły się mocno. 

- Powinniśmy zastawić je same. ( powiedział król )


Wbiegliśmy do ostatniego pokoju jakaś stara skrzynia się posunęła co zwaliło krzesło, a krzesło poruszyło piłeczkę do pingponga, zajrzeliśmy tam i leżał tam stary zeszyt z planem...

- Wiedziałem , że znowu będzie zapisany szyfrem. ( powiedział królik) nawet ja nie mogę go odczytać..

Krzyknąłem:

- Pan na chomikologii  mówił coś o tych znakach!!!

Wyrwaliśmy tą kartkę i razem ze wszystkimi szybko wybiegliśmy.

- Ok to co oznaczają???? ( zapytali wszyscy Hurem )

Więc tak.....
                                            C. d.n




 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz