sobota, 31 stycznia 2015

                               " Psi pamiętnik pisany łapą"
                             (Rozdział 5 )
Ok, jestem z siebie dumny, ponieważ nawet jeśli myślę źle to, mocno główkowałem!
Skoro my uczymy się w swojej szkole polowania, ale też słuchania człowieka i komend np. " HOP" czy "SIAD" to pewnie ludzie mali i duzi uczą się nas tresowania, gdy chodzą do szkoły! W każdym razie jeszcze będę ich podglądał i się, więcej dowiem. Świat ludzi jest skomplikowany: Najpierw nie chodzą do żadnej szkoły, bo podobno jest za mały, a ja jako pies uczyłem się w młodych latach! I nie miałem tak lekko, ale ja później nie chodzę do żadnej szkoły, tylko uczę się na błędach itp. Uczę się sztuczek, ale to jest w sumie w formie zabawy, później ludzie idą do pierwszej szkoły znanej przedszkolem w, której nie moją tych prac do domu, bo są za mali, i powinni się bawić, później do tej szkoły, która jest już trudniejsza, i studnia, aj... chyba studnia lub jakieś technikum, i praca! Ile można... Ale ta szkoła i przedszkole dzielą się na jakieś starszaki, podstawiowa,gimnazjum, maluchy i tak jeszcze... Ja bym tego wszytko nie zapamiętał. Skoro w tej szkole się czegoś uczą, to co robią w pracy? Myślałem, że wszytko wiem, a tu jednak nie! Nie wiedziałem, że to wszytko może być takie skomplikowane i że ludzie nawet moi właściciele maja tyle pracy, Przynajmniej już wiem czemu się tak cieszą na ferie, wakacje i te inne wolne dni, ale dorośli chodzą do pracy nawet w wakacje! W świecie moich właścicieli jest jeszcze coś SUPER czego im zazdroszczę, jest to coś niezmiernie pachnącego, a mianowicie: KUCHNIA...
Chowają tam wszystkie jedzenie, nie zwykłe, bo CUDOWNIE PACHNĄCE!
A jeszcze, gdy jak coś dla mnie gotują, mmm.... Jedzenie też jest do sztuczek, np. wczoraj była szynka, dopracowałem jedną sztuczką, czyli wczoraj miałem jakby taka szkołę, ale to dziwne, w swojej uczelni mają nauczycieli i dyrektora, a, gdy mnie uczy to ona jest moim nauczycielem... To ja już nie wiem czy dobrze główkuje! Wracając do wczoraj... Ta sztuczkę można też ćwiczyć, że Matylda siedzi, a nie stoi, więc super! Chodzi o to, że Matylda mówi siad, ja siadam, i dopóki ona nie powie komendy " HOP"
ja powinienem czekać i patrzeć się na nią i na smakołyk, a gdy to powie ja skaczę, i jestem czesany, lub dostaje smakołyk,w  tym przypadku jak mówiłem szynkę. Była pyszna, taka soczysta, i cieniutka,,, ACH... Pyszna.... Gdy czasami, jak było ciepło, a moja pani jadła coś na dworze, to zawsze coś dostałem.  Wiecie to, że do szkoły biorą drugie śniadanie i raz w tygodniu dostają takie pieniądze do takiego sklepiku, gdzie kupują najczęściej jakieś słodycze... Tabliczki...nie czekolady, ale tabliczki, na furtkach do domu właścicieli z napisami " ZŁY PIES" itp. czemu? ZŁY? pies nie jest wcale zły.  Ludzie mówią dobry piesek, a na tabliczkach czemu moją zły? Podobno ma to kogoś przestraszyć, ale to bezsensu... dla mnie... nie lepiej " UWAGA DOBRY PIES" lub po prostu " UWAGA PIES" czy " JA TU JESTEM GOSPODARZEM" My mieliśmy zwykle tabliczki z tymi dwoma ostatnimi napisami, ale szczerze podobała mi sie bardziej ostatnia, bo to, że jestem gospodarzem podwórka to, to, no to jest takie dumne, i to dopiero kogoś wystraszy,a le teraz mam "UWAGA PIES" z obrazkiem ładnego psa, też jest ok. lepsze niż to, że jestem zły. Skąd to wiem? Jak nie umiem czytać? Ludzie często czytają to na głos, nawet właściciele, ach...  to jest trochę dziwne, ale gdyby nie tłumaczyli, nie mówili, nie myśleli i czytali na głos, to tak naprawdę nic bym nie wiedział, więc ludzie tez do tego są potrzebni... właśnie... nie lubię listonoszy jak większość psów, zawsze myślę, że chcą się włamać, zepsuć skrzynkę, czy włożyć tam jakąś bombę... Nie lubię też tych którzy chodzą z ulotkami, bo myślę to samo, ale t raz, najeżyłem się na taką panią, myślę, że dobrze zrobiłem po części przynajmniej, bo jako pies jestem oddany i słucham się ludzi, a w tym przypadku powinienem bronić terytorium i tak zrobiłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz